Not logged in | Log in
22860 | Jelcz C642D # Scrapped: 2009 | Przedsiębiorstwo Robót Mostowych "Mosty-Łódź" S.A. - Łódź | |
Author: PeKaeS (0) | Uploaded: 2015-02-12 21:46:07 | ||
City: Łódź / Łódzkie | |||
Width: 900, Height: 636 | File size: 269.23kB |
Rewelacyjny wóz ! Teraz takiego spotkać to już niestety rzadkość.
...i takie auto kasować, eh serce się kraja, lecz wiadomo, historia oleją losu się toczy. Trzyosiowy ciągnik do ciężkich zadań, ciągał ciężkie konstrukcje.
Tu bardziej chodzi o normy czystości spalin, ten jeśli spełniał, to Euro 0 albo Euro 1, a obowiązuje Euro 6.
Za całą sytuację Jelcza trzeba podziękować postkomunistycznemu podejściu zarządu i Zasada Group. Gdyby chociaż ktoś pomyślał trzeźwo i po "zachodniemu" mielibyśmy może nie najlepsze, ale na pewno dobrze radzącego producenta ciężarówek w środkowej Europie.
PTS z Krakowa miał masę takich wozów....może coś u nich jeszcze zostało...?
W Polsce to "zapieprzyli" wszystkie stare marki, Jelcz, Autosan... patrzcie, że tak naprawdę produkty Jelcza w ostatnich momentach produkcji odstawały daleko za zachodem, tyle że były proste i banalne w wykonaniu, co się ceni na przykładzie chociażby Autosanów H9, klepanych bodajże do... 2006 roku! Niemniej było to patrzenie krótkowzroczne i dzisiaj chyba tylko Solaris jest polską marką, z której można będzie za kilka lat (gdy ochłonie przyzwyczajenie) być dumnym
Niestety produkty Jelcza z serii 4xx i 6xx cechowała np. duża podatność na rdzewienie. Na przykładzie naszych śmieciarek mogę powiedzieć, że niespełna pięcioletnie wozy kwalifikowały się do remontów blacharskich.
Ale nie tylko 6xx, wszystkie autobusy 120M pod 1996 roku były "słabsze" na rdzę.
Nie no normy spalin swoją drogą Rafał,do dziś jeździ dużo wozów o normach euro 1,po prostu,słabe blachy,osiągi,oraz toporność.
Przewoznik Michał I do tego głupota polska, zachłyśniecie się zachodem...
Nie powiedziałbym, że głupota. Jelcz po prostu produkował pojazdy o znacznie mniejszej trwałości, wytrzymałości niż konkurencja z zachodu. Nawet w latach 90tych, gdzie już był dostęp do wyższych technologii, Jelcz nie bardzo z tego skorzystał. O komforcie jazdy już nie wspomnę. Tak więc Jelcz po prostu nie wytrzymał konkurencji. Inna sprawa, że mu w tym państwo nie pomogło. Taka jest niestety smutna prawda.
Problem Jelcza był taki że nie rozwijał swoich konstrukcji, a tylko prowadził kosmetykę. Kabiny na początku lat 90 były jak na owe czasu całkiem nowoczesne (jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny)tylko że już wtedy trzeba było je modernizować do tego jak wyglądały te kabiny pod koniec produkcji. W połowie lat 90 powinny być już opracowane nowe kabiny. Do tego brak nowoczesnego silnika. Jelcz strasznie się miotał i wypuszczał krótkie serie wozów z zachodnimi silnikami. Uważam że tu był błąd, trzeba było skupić się na jednym producencie i z nim współpracować.
Normy spalin też pewnie przyczyniły się do wycofania egzemplarza widocznego na zdjęciu, obecnie bardziej opłaca się kupić lub wziąć w leasing nowy samochód niż w nieskończoność reanimować starego rumpla, taka ekonomia.
Z opowieści rodzinnych wiem, że w niektórych Jelczach kabiny potrafiły być przegnite na wylot po 3 latach od wyjazdu z fabryki, a generalny remont silnika robiono nieraz i po 80 tys. km. Z tego co pamiętam, Jelczem interesowało się Volvo i Mercedes, może dziś mielibyśmy swoją markę ciężarówek używanych w transporcie, a nie tylko w wojsku. Historia podobna jak z FSO...
TS wiesz to nie była głupota tylko izolowanie,Polski od reszty świata,we wczesnych latach 80 na zachodzie znano już klimatyzację,koła bezdętkowe, podnoszone kabiny,oraz synchronizator skrzyni,np u nas jak od 1968 klepali model stara 28 tak do 1990 było ciągle to samo,archaiczna maska silnika w kabinie brak wspomagania o reszcie nie wspomnę,dopiero Stary 1142 742 oraz 744 stały się taką jak by namiastką zachodnich samochodów,dużo lepsze osiągi nareszcie podnoszona kabina,synchronizator skrzyni,duże skrzynie ładunkowe itp,dlatego po 89 r gdy zaczęto sprowadzać masowo do nas ciężarówki z zagranicy ludzie poczuli te samochody i na stara 200 ani jelcza 300 nawet nikt nie popatrzył,a Jelcz 422 albo 622 też już mocno nawiązywały do zachodnich konstrukcji duża moc wygodne kabiny z leżankami,duże skrzynie,myślę że z 16 lat temu mógł śmiało konkurować np z Manem F90.
Tak sobie myślę, że nawet gdyby Jelcz przetrwał tamte czasy, pewnie po czasie i tak jakiś producent kupiłby udziały i skończyłoby się jak zawsze. Tak jak wspomniałem wyżej, do tej pory chyba tylko Solaris pokazał, że polskie pojazdy można budować nowocześnie, z trendami obecnie panującymi i - co ważne - z sukcesem je SPRZEDAWAĆ na praktycznie całej Europie. Jelcza nie odżałujemy. Może właśnie dlatego, że jakże nowoczesny model by nie wychodził, to wciąż było w nim widać pierwowzór z Żubra?
Mirek ma rację państwo miało gdzieś pomoc Polskim fabrykom,przykład Zakładów starachowickich gdzie w 1991 roku fabryka była na progu upadłości i nie dlatego że stary nie szły,bo sprzedawały się dobrze tak samo jelcze,tylko dlatego że chodziło o pieniądze,oraz brak środków na produkcję oraz ogromne zadłużenie firmy, a rząd uważał że najlepiej będzie zamknąć FSC to nie był rząd to jakaś kpina była,skoro uważali aby czołowy polski producent upadł,tak samo jest teraz z innymi zakładami nic się nie zmieniło,co prawda Zasada pomógł starowi stanąć na nogi na 8 lat oraz jelczowi ale to był tylko gwóźdź do trumny,by w 1999 roku sprzedać cały majątek oraz zakłady.
Może spóźniony, ( o 4 lata) ale coś dorzucę. Jelcz w latach 90tych zawierał kontakty z Volvo. Producent zbliżony do działań produkcyjnych jelczańskiego zakładu. Wszystko pasowało - program produkcyjny: ciężarówki i autobusy. Tyle, że to miała być spółka ''joint-venture'' i Szwedzi narzucili nam zasady tej współpracy na co dyrektorzy jelczańskich zakładów do końca się nie zgodzili. Polacy mieli swoje propozycje, a Szwedzi własne. Wzjaemne nie porozumienie wykluczyło współpracę tych producentów. MAN również się starał - Pokazali nowe kabiny, zaoferowali silniki i jedynie z czego Jelcz skorzystał, to ostania rzecz. Kabiny nie przeszły, mimo że były badania i testy pokazowe takowych modeli jak F90. MAN wysyłał listy intencyjne z żądaniami, na które producent się nie dostosował, bo nie pasowały niemieckie propozycje. Po stymulacji z 06.09.91 z jelczem który nawiązał kontakt z Volvo, MAN nie chcieli mieć z nami nic do czynienia. My wybraliśmy Volvo, ponieważ miało jedną przewagę w kwestii kapitału i stanowienia ścisłych związków produkcyjnych.
Send Your Comment | User functions |
Link us |
---|
Forum style: [URL=http://trucks.phototrans.eu/14,22860,0,Jelcz_C642D_.html][img]http://trucks.phototrans.eu/images/photos/external/99/22860.jpg[/img][/URL] |
HTML: <a href="http://trucks.phototrans.eu/14,22860,0,Jelcz_C642D_.html"><img border=1 src="http://trucks.phototrans.eu/images/photos/external/99/22860.jpg" alt="Taken from transport.wroc.biz"></a> |