25 august 2012 - Krasnojarsk, placyk przy rynku Jenisejskim. Wspomniany rynek jest olbrzymim targowiskiem nastawionym na odbiorcę hurtowego, dlatego handel na nim nie odbywa się (jak u nas czy na mniejszych rynkach w Rosji) "z dostawczaka", ale z ciężarówek pokroju Kamazów z przyczepą. Każdy dostawca specjalizuje się w czymś innym - jeden ma ciężarówkę wyładowaną arbuzami, inny melonami, a jeszcze inny papryką. Szkoda, że o tej porze dnia (wczesny poranek), pomimo pogody był na tym rynku taki ogromny ruch (a stoiska były rozłożone), to może pokusiłbym się o jakieś zdjęcie z armią Kamazów wyładowanymi produktami rolno-spożywczymi. Można odpalić satelitę, to widać jak na dłoni, ile ciężarówek tam parkuje.
24 august 2012 - Krasnojarsk, plac przed Dworcem Kolejowym. Ził pomaga przy malowaniu jednego z budynków dworcowych. Swoją drogą standard utrzymania budynków kolejowych jest tam fantastyczny, nieporównywalnie większy od polskich, quasi-europejskich standardów.
24 august 2012 - Krasnojarsk, Trakt Jenisejski. Jakąś kosmiczną zabudowę ma ten Gaz (skrzyżowanie kampera z pogotem), dla bezpieczeństwa taguję jako furgon, licho wie do czego to to służy.
25 august 2012 - Krasnojarsk, placyk przy ulicy 9. Maja. Generalnie wszystkie amerykańce miały być wczoraj w "długiej" serii, ale system uznawał, że wcale nie dodaję jpeg-ów :)
25 august 2012 - Krasnojarsk, ulica Górników. To Volvo też przyjechało na rynek Jenisejski. Za nim stał Kamaz pełen arbuzów, ale było zbyt ciasno na jego uwiecznienie.
25 august 2012 - Krasnojarsk, ulica Awiatorów. Czas na Krazy. Te też można wypożyczyć, jednakże stoją one tutaj dzień i noc. Palą dużo za dużo, stąd nie dotyczy ich wieczorna "wędrówka ludów". Zresztą nie wyobrażam sobie kierowcy parkującego przed swoim blokiem takim potworem :)
25 august 2012 - Krasnojarsk, placyk przy ulicy 9. Maja. Ten plac to miejsce niespotykane w Polsce, a charakterystyczne dla miast b. ZSRR. Otóż codziennie każdy, kto posiada ciężarówkę i nie pracuje "dla kogoś" przyjeżdża na ten placyk (owszem, jest ustawiony znak "zakaz wjazdu ciężarówek", ale kto się nim przejmuje) i resztę dnia spędza wegetując tutaj w kabinach swojego pojazdu (gdy jest lepsza pogoda, to rozwijają się kontakty interpersonalne) i oczekując na zlecenie. Dlatego na pojazdach (które są różne: od pojazdów z byłego Sojuza, poprzez dalekowschodnie wynalazki aż po trucki z Ameryki) najczęściej umieszczony jest numer telefonu, który "nie istnieje" w Internecie, w przeciwieństwie do większości polskich przewoźników z jedną ciężarówką, których po numerze telefonu można dosyć sprawnie znaleźć w książkach telefonicznych, itp. A wieczorem pojazdy z tego placyku rozjeżdżają się do domów, by powrócić tutaj następnego dnia ...
To ostatni Kamaz z Krasnojarska, pora na inne marki ;)